Ogrzewanie kampera to generalnie dość złożony temat. Na niego składa się ogrzewanie samego campera, jak i wody do mycia.
Generalnie, ze względu na użyte medium, możemy grzanie podzielić na 3 sposoby:
- gazowe,
- paliwowe (potoczne zwane ‘webasto’ od jednego z producentów tego typu pieców),
- elektryczne.
Gazowe
Pierwsze z nich – najbardziej rozpowszechnione w tradycyjnych kamperach, gdzie montuje się duże piece Trumy, które grzeją wszystko co potrzebujecie grzać 🙂 Zalety – jest ciepło i komfortowo.
Wada – cena pieca (kilka – kilkanaście tysięcy zł) no i uzależnienie od gazu. Zwykle Ci, którzy dużo jeżdżą po świecie takimi camperami, mają przy sobie bogaty zestaw różnego rodzaju przejściówek, bo co kraj, to inny typ gwintów butli gazowych.
Waga i pojemność campera też niestety wzrasta, bo przeważnie trzeba mieć dwie butle ze sobą, ciężki piec itp.
Są też rozwiązania oparte na zbiorniku LPG, przez co łatwiej jest zdobyć taki gaz (po prostu go zatankować na stacji).
Użycie gazu wiąże się z tym czego się boimy – czyli ryzyka związanego ze spalaniem i spalinami. Przy dobrej instalacji nie powinno być z tym problemu.
W związku z powyższymi (głównie gabaryty i uzależnienie od gazu), sam nie zdecydowałem się na ten typ ogrzewania. Choć jakbym miał odrobinę większy budżet, to może bym to rozważył.
Paliwowe – webasto
Czyli popularne odmiany webasta (ogrzewania postojowego). Jest tego cała masa – w tym też popularne w samoróbkach – chińskie produkty.
Generalnie możemy je podzielić na dwa rodzaje:
- ogrzewacze suche (powietrza),
- ogrzewacze mokre (wody).
Każde z nich spalają paliwo dostępne w samochodzie (przeważnie diesel) w specjalnym piecu i przetwarzają to na energię cieplną. Do pracy tych urządzeń potrzebna jest energia elektryczna. Przy rozruchu dość duża (kilka amper), potem już mniejsza (<1A).
Generalnie warto też przemyśleć miejsce instalacji webasta – bo musi się ono znajdować w pobliżu zbiornika paliwa. W naszym przypadku znajduje się ono tuż za fotelem kierowcy. Odprowadzenie spalin i zasysanie powietrza do spalania odbywa się spod samochodu, tak więc przy dobrej instalacji nie ma ryzyka, że coś nam grozi z powodu pracującego pieca.
Suche
Ogrzewacze suche, ogrzewają powietrze. Są generalnie mniej skomplikowane i relatywnie proste w instalacji. Z Aliexpress można już takie dostać za 500-700zł. Zdecydowanie szybciej niż inne metody nagrzeją nam powietrze w camperze.
Problematyczne za to jest wykorzystanie ich do grzania wody do mycia – bo musimy wykorzystać albo dedykowane do tego piece, które absorbują ciepło z powietrza i podgrzewają wodę (Truma TT2), albo samodzielnie zmontujecie taki układ, który będzie dogrzewał Waszą wodę (o tym później).
Mokre
Webasto mokre zamiast powietrza podgrzewa wodę. Tą ciepłą wodę możecie użyć do:
- ogrzewania podłogowego/grzejników,
- ogrzewania silnika (mrozy),
- ogrzewania wody w bojlerze (poprzez wymiennik ciepła).
Generalnie mokre webasto daje duże możliwości, ale jego instalacja jest trochę bardziej skomplikowana (instalacja wodna do grzania).
No i trzeba trochę więcej poczekać do nagrzania się kampera, za to woda trochę dłużej oddaje ciepło.
Elektryczne – woda ciepła
Stosowane głównie do grzania wody użytkowej. Są dedykowane bojlery (np. Elgena, Truma), albo możecie je też zrobić samodzielnie (cała masa przykładów w sieci).
Przy czym najlepiej stosować grzałki na 230V, bo na 12V to potrzebne są duże przekroje przewodów, no i efektywność grzania jest niższa.
Pamiętajmy jednak, że nic za darmo – ten, relatywnie duży prąd musimy skądś wziąć. Możemy go pociągnąć bezpośrednio z akumulatora – ale jemu to się pewnie nie spodoba na dłuższą metę.
Najlepiej zatem grzać wodę tym sposobem, kiedy mocno grzeje słońce i nasze solary dostarczają nam te 10-20A prądu (warto dobrze sobie przekalkulować zapas mocy paneli na dachu), albo kiedy jedziemy samochodem/mamy odpalony silnik i pracuje alternator.
Warto też pamiętać o tym, aby bojler dodatkowo zaizolować (alufox/armaflex), bo izolacje fabryczne są zwyczajowo niewystarczające.
Inne
Można wykorzystać też ciepło pracującego silnika i poprzez wymiennik ciepła grzać wodę do mycia, bo raczej do ogrzewania budy się to nie nadaje. Niemniej, aby mieć ciepłą wodę, potrzebujecie aby Wasz silnik pracował.
Rekomendacje
Z racji skromnego budżetu musiałem trochę pokombinować.
Do ogrzania powietrza w kamperze, kupiłem chińskie webasto, które się bardzo dobrze pod tym kątem sprawuje. W tym miejscu ważna uwaga – pamiętajcie, aby doprowadzić odpowiednio grube przewody do zasilenia webasta, bo często tak bywa (Ducato i bliźniaki), że webasto jest montowane w okolicach przodu samochodu, przy zbiorniku paliwa, a Wasz akumulator pokładowy znajduje się w tyle samochodu.
Do grzania wody zastosowałem bojler elektryczny Elgeny 6L na 230V. Tak jak pisałem wcześniej, bez dodatkowego prądu (z solarów/alternatora), włączenie takiej termy na postoju dość mocno obciąży nasz akumulator (a szczególnie pierwszą jego celę od dodatniego bieguna). Dlatego warto o tym pamiętać.
Dogrzewanie wody
Aby jednak wykorzystać ciepło generowane przez powietrzne webasto, zmontowałem prosty układ grzania wody, który składał się z:
- prostej, komputerowej chłodnicy wodnej (aliexpress),
- pompki do akwarium (aliexpress),
- zaworów elektromagnetycznego + zwykły,
- czujnika temperatury.
Jego zadaniem było grzanie wody w bojlerze, przy włączonym webaście. Cały układ załączał czujnik temperatury, umiejscowiony bezpośrednio przy wylocie gorącego powietrza z webasta. Po jej przekroczeniu, otwiera się zawór, zaczyna pracować pompka i zaciąga ona wodę z bojlera i przepuszcza ją przez nagrzaną, powietrzem z webasta chłodnicę.
W ten sposób w kilkanaście minut możemy mieć ciepłą wodę w bojlerze, a jeśli jest ona dla nas za mało ciepła, to możemy ją dogrzać elektrycznie.
Schemat układu poniżej:
Przy tym rozwiązaniu, po 15 min pracy webasta temperatura wody jest już wystarczająca do tego aby się umyć.
Dodam, że jest też dedykowany bojler (Truma TT2) do takiego rozwiązania, niemniej był on dla mnie za duży do montażu w naszym camperze. Układ z chłodnicą praktycznie nie zajmuje miejsca, a działa chyba równie efektywnie.